Post 8

Siedziała przy barze, obok zaciekawionej Angeliki, która od tygodnia próbowała od niej wycisnąć jakiekolwiek informacje na temat chłopaka z którym zniknęła na imprezie urodzinowej. Tosia czuła się z tym źle ale nie dlatego nie nic nie mówiła koleżance, tylko wiedziała, że popełniła błąd. Tłumiła wyrzuty tłumacząc sobie, że to alkohol tak działa. Jednak to nie dawało ulgi. Nie potrafiła się niczym pocieszyć. Rodzina też nie była zachwycona jej prezentacją na przyjęciu.
W sumie nigdy nie byli zadowoleni... Co tam, jeden zawód w te czy w tamtą... Mam gdzieś ich poprawność. Czemu niby mam być taka jak oni wszyscy. Nikt nigdy, nie zapytał mnie o zdanie. To jednak za późno na bunt ale może w sam raz na własne życie. Lecz nie mogę się tak nagle oderwać od rodziny. Tyle dla mnie poświecili. Ciekawe czy to tak wszędzie działa. Pierw wbijają ci do głowy dobre i złe a później co mamy wybrać. Im tego więcej tym trudniej żyć dla siebie. Czemu czuje się tak bardzo źle? Czy potrafię się czymś cieszyć? Czy to już depresja?
- No Tośka!!! Przynajmniej powiedz jak wyglądał - szturchała ją koleżanka 
- Ale nago?
- No, no - kiwała głową podekscytowana 
- jako tako 
- Nie no jakieś szczegóły. Widzisz już się prawie otworzyłaś i nie smuć się tak, odzyskamy twojego jednorożca
Jednorożec zaginą w którymś momencie imprezy. Nikt nie wiedział dokładnie w którym. Zeznania światków też był sprzeczne. Natomiast Mikołaj był o to śmiertelnie obrażony na siostrę 
- oby - kiwnęła głową i popiła piwo
- No ale dawaj, zdradzi coś 
- miał fajne włosy 
- serio - zaśmiała się głośno - ale czekaj. Które?
- Miał je tylko w jednym miejscu - Włożyła sobie palce miedzi włosy 
- uuuu już mi się podoba. Jak go nie chcesz, do oddaj mi go. Masz jego numer? 
Zrobiło jej się bardzo głupio. Zaczerwieniła się. Nie pamiętała nawet jak miał na imię.
- Mówił że cię zna więc nie udawaj głupiej 
- nie rozumiem?! - uśmiech zniknął z jej twarzy 
- Nie możesz po prostu powiedzieć, że to taki żart, że mogłaś się ze mnie pośmiać 
- Tośka zgłupiałaś 
- Nie - powiedziała zdenerwowana - Mam zły dzień 
- Ty masz całe życie złe - dogryzła 
- dobrze że mi to powiedziałaś - zeszła z krzesła i zaczęła się kierować do drzwi 
- no i dobra obrażaj się - krzyknęła jeszcze za nią 
Na zewnątrz było zimno i ponuro. Okryła się szczelnie płaszczem i ruszyła w kierunku domu. Mijała brzydkie pomalowane sprejami budynki. Działki na których straszyły małe drewniane domki. Przez mgłę wszystko wyglądało przerażająco. Miała jeszcze kawałek do celu kiedy usłyszała, że ktoś za nią idzie. Była sama ze swoim cieniem. Nie lubiła wracać sama i rzadko to robiła. Tylko w wyjątkowych sytuacjach, na przykład takich jak kłótnia. Ze strachu słyszała wszystko bardziej niż kiedykolwiek. Rozglądała się na boki. Słyszała że ten ktoś przyspiesza, a gdy był już przy niej... 
- Co tak sama się błąkasz? 
Zamarła na chwilę. Kiedy on się do niej ładnie uśmiechał, prezentował swoją głupią zaskoczoną imię. To był ten sam chłopak z urodzinowej imprezy z którym spędziła noc 
- coś nie tak? - dopytał zaskoczony 
- a nie. Co ty tu... nie, nie. Śledzisz mnie? 
- tak - zaśmiał się 
- Nie zbliżaj się do mnie, bo zadzwonię na psy - ruszyła przed siebie 
- nie poczekaj chwile - podbiegł do niej 
- O co ci chodzi? - szła nie zwracając na niego uwagi -  zostawiłam u ciebie stanik?- mówiła poirytowana
- nie, ale to... - pokazał jej niebieskie pudełko, które dostała od mamy. Wcisnął jej przedmiot w dłoń - pilnuj tego - odparł uśmiechając się i odszedł 
Stała jak słup wpatrując się w pudełko. Spojrzała na oddalającą się postać - dziękuje - krzyknęła. Podniósł rękę ale już się nie obrócił 
Wróciła do domu. Usłyszała że Mikołaj nie jest sam. Siedział na sofie z chudą blondyneczką, ubrana była w obcisłą czerwoną sukienkę z dużym dekoltem, zakończoną falbanką która ledwie zakrywała jej idealny tyłek. Jej brat był ubrany w jego najdroższy garnitur więc można było wywnioskować, że to zaplanował. Całowali się, a ona się przyglądała puki blondynka nie otworzyła oczu 
- Mikołaj! - wskazała zdenerwowana palcem na Tosię - kto to jest? - odsunęła partnera 
- Jak to kto? Żona - zaśmiała się wrednie 
- Tośka wszystko psujesz - wtrącił zdenerwowany brat 
- przecież tu mieszkam nie stanę się niewidzialna 
- Jak to mieszkasz? - powiedziała zaskoczona blondynka - Mikołaj wytłumacz! - popychała go 
- oj - wstał - To Tośka moja siostra 
- mówiłeś je jesteś jedynakiem i że to wszystko.... 
- oj mówiłem! - przerwał jej szybko 
- Czemu mnie odrzucasz? - dodała rozbawiona Tosia, patrzyła na wściekłego brata 
- Nie odzywaj się idiotko - podeszła do niej zła blondynka 
- z Tobą nie rozmawiam - skrzyszowską ręce - a właściwie, róbcie jak chcecie - machnęła ręką 
- poczekaj jeszcze z Tobą nie skończyłam - dziewczyna szarpnęła za jej ramię Tosi a ona popchnęła dziewczynę tak mocno, że upadła na podłogę. Popatrzyła na nią groźnie 
- Tośka wynoś się - krzyknął brat i szybo pomógł wstać swojej zdobyczy, która w tamtej chwili udawała ofiarę
Spuściła wzrok i poszła do swojego pokoju. Jeszcze przez chwile słyszała jak oboje się przez nią kłócą. Później głosy ucichły, oboje wyszli z domu. Wyjęła z kieszeni pudełko od mamy. W środku był mały zwykły kluczyk, jak do szafek które widywała na siłowni 
Świetnie, po prostu oryginalnie. Od paru lat gra ze mną w jakieś gówniane kalambury, zamiast okazać mi zainteresowanie. Dostałam już list z cyframi, jakiś kawałek mapy prowadzącej donikąd. Za każdym razem jak pytam "co to ma być" urywa temat. Może mnie nie kocha i daje mi te wszystkie rzeczy żebym się czymś zajęła. Nigdy nie miała dla mnie czasu a ja już nie mogę być małą dziewczynką i muszę się oduczyć czekania, bo jest za późno 
Wrzuciła kluczyk do szuflady gdzie mieściły się wszystkie drobiazgi od matki. Wbiła wzrok po miedzy rzeczy i dno szuflady - i niby po co mi to wszystko? - Pytała siebie gdy łzy spływały jej po policzkach - szkoda że nie wiesz jak bardzo mnie ranisz. Chce żebyś to czuła ale bardziej niż ja - zasunęła z hukiem szufladę.... 

Komentarze

  1. No i zaczyna się tajemnica tytułowego niebieskiego pudełka :) jestem ciekawa co będzie dalej.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Post 5

Post 3