post 4

Postanowienie pierwsze! Już nigdy, nie będę się pchała w kłopoty i niepotrzebne dyskusje. Muszę wydorośleć i zachowywać się jak dojrzała kobieta. Zacznę polegać tylko, na sobie i nie będę szukać pomocy u innych. Za wiele osób mnie zawiodło. To wszystko przez nich, złe towarzystwo sprowadza na mnie problemy. Dziś, to będzie takie... pożegnanie ekipy. Odrzucam wcześniejsze plany. Nie uwale się w trupa, tylko dwa drineczki... może trzy. Już mnie nie namówią, pokaże jaka potrafię być silna.
Pod wejściem do pub-u "Irish", ustawiła się już kolejka. Przed drzwiami stał duży mężczyzna z pokaźnymi mięśniami. Tosia ominęła wszystkich, przepychając się tworząc przy tym zamieszanie. Za plecami słyszała niezadowolone krzyki 
- Co Pani robi - Złapał ją za ramię ochroniarz 
- wchodzę - próbowała się wyrwać 
- Jest pełno! Poza tym, kolejka obowiązuje - wykazał jej ostatnia osobę - oni wszyscy też czekają 
- Jest szef? - zmierzyła go wzrokiem 
- szef, jest dziś zajęty - powiedział jej spokojnie 
- ta??? To patrz - wyjęła telefon i zadzwoniła pod "Frajer". Nikt nie odbierał. Zaczęła się denerwować. Ochroniarz chciał już ją wypchnąć, wtedy on odebrał 
- Sebastian Krzyżowski, słucham 
- Witaj, stoję przed twoim barem i nie chcą mnie wpuścić - powiedziała słodkim głosem  
- eee... Czy ja dobrze słyszę??? Tośka? Poczekaj chwile, zaraz, już, idę 
- ha ha - odsunęła telefon od głowy - Chyba jesteś tu nowy co? - spytała ochroniarza
- no i co - spytał zdenerwowany 
- to, że teraz musisz mnie zapamiętać 
W tej chwili wkroczył szef całego interesu - Tomek puść ją - poprosił pracownika 
Sebastian był typem bogatego dzieciak, który kochał bawić się za hajs tatusia. Ubierał się jak na prawdziwego Sebe przystało.... Dresy nie były mu obce. W środku zimy potrafił chodzić w koszulce, oczywiście z jakimś głupim napisem, którego nikt nie rozumiał. "Trzeba było kupić, bo drogie" a kumpli nie stać. Uwielbiał otaczać się pięknymi panienkami i chodzić z kumplami po siłowniach. Potrafił siedzieć w kiblu dłużej, niż modelki czesząc swoje krucze włoski. Solarium nie było mu potrzebne. Zawsze był taki jakiś ciemniejszy, niż reszta poprawnie białych ludzi. Można było go bez problemu znaleźć w tłumie, nawet jak by wszyscy chodzili w kominiarkach. Po zapachu perfum wyliczyć można było, jego dokładne miejsce geograficzne. Hugo Boss na pewno wysyłał do niego cysternę co miesiąc. A ja... kiedyś poleciałam na biały uśmiech i zielone oczy .... głupia blondynka.
- Tosiu dawno się nie widzieliśmy 
- bo mnie zostawiłeś - złapała się za ramię, które niedawno ścisną ochroniarz 
- yhmmm - podrapał się po głowie zagubiony - wejdźmy do środka 
- miło - weszła za nim 
W środku było przyjemnie ciepło. Surowa cegła i drewno dodawało, temu miejscu charakteru. Wszystkie miejsca były zajęte, na małej scenie grał nieznany zespół. Śliczna, blond włosa kobieta umilała czas gościom, swoim słowiczym głosem. Niewielka grupa osób stała przed barem, oglądając zdolnych barmanów. Ich pokazy czasami wybiegały poza granice, jak w "Mam Talent - finały". 
Weszła z Sebastianem na otwartą antresole, gdzie stała skórzana brązowa sofa i szklany stolik. za balustrady wydać było cały pub i tam był najlepszy widok na scenę 
- czasami wynajmuje to miejsce, a dziś smutno było mi w biurze siedzieć - wziął od niej płaszcz 
- wtedy gdy brakuje ci na opłaty - usiadła. Chłopak zmarszczył czoło 
- ty jak zwykle wyszczekana, nic się nie zmieniłaś. Czemu przyszłaś do mnie? - wyścignął zza sofy butelkę whisky - napijemy się? - postawił alkohol i sięgnął po szklanki 
- ale tak po małym - powiedziała niepewnie, to wykroczenie poza pierwszą zasadę. Po jednym, jeszcze nikomu się nic złego nie stało - wiesz, nie przyszłam tu tak konkretnie do ciebie - założyła nogę na nogę i się wyprostowała - Tak tylko.... odwiedzam starych znajomych.
Uśmiechnął się delikatnie. Usiadł bardzo blisko niej - Ja to chyba nie jestem takim zwykłym znajomym - nalał do szklanek alkohol - skoro tu przyszłaś znaczy, że jeszcze coś do mnie czujesz 
Złapała za szklankę i wzięła spory łyk - pycha - skrzywiła się i mierzyła go wzrokiem - żebyś tylko wiedział co do ciebie czuje. ohh... żebyś to poczuł to byś kurde już nie usiadł - uśmiechnęła się lekko - to nie to - uciekła wzrokiem - Umówiłam się jeszcze z czwórką znajomych, tylko się troszkę spóźniają 
- uuuu serio? Z kim? Jeśli mogę wiedzieć - położył dłoń na jej ramieniu 
- eee - odsunęła się trochę - z Kamilem z twojego LO i jeszcze z Martą, Patrycją i Angeliką z mojego LO
- Team marzeń!! - zaśmiał się pod nosem - i gdzie idziecie? 
- To jest jeszcze do ustalenia. Plan jest tylko taki, że nie siedzimy w domu i nie płaczemy bo nikogo nie mamy 
- Genialne!! - odpowiedział ironicznie - wiec wszyscy przyjdą tutaj i nie zapłacą za wstęp?? - przekręcił głowę z niedowierzaniem 
- czytasz mi w myślach, uwielbiam cię - przysunęła się do niego i pocałowała go w policzek 
- nie no chwila - wstał i oparł się o poręcz - A co ja, z tego będę miał? 
- będziesz bawić się z nami 
- mogę bawić się z wszystkimi!! - wzruszył ramionami  
Zapadła po między nimi cisza. Patrzyli sobie w oczy, po chwili Tosią odpuściła. Wstała od stołu - Dobra rozumiem, ale ci tego nie dam. Fajnie było cię zobaczyć... - wyciągnęła rękę w jego kierunku, na pożegnanie. On nie drgnął, cały czas się jej przypatrywał. Podniosła obie ręce do góry i spuściła głowę,  na znak że się poddaje. Odwróciła się aby wziąć swój płaszcz. 
- poczekaj - znalazł się tuż za nią - to nie tak... tylko ja nie potrafię się z tym pogodzić 
- A ja miałam się z tym pogodzić?! ?Jak zastałam cię z tą lalunia w łóżku - podniosła głos - To bolało... i wiem że nie będziemy nikim więcej niż znajomymi - powiedziała lekko łamiącym się głosem
- przyjaciel lepiej brzmi - spuścił głowę. Już nie był pewny siebie 
- jakkolwiek to nazwiesz, to i tak jeden pies - złapała oddech 
- Zostań gdzie będziesz chodzić - Stali na przeciw siebie patrząc w podłogę - Zadzwoń do Kamila, dawno go w sumie nie widziałem i tych twoich koleżaneczek też - uśmiechnęli się oboje
- i nie będzie ci to przeszkadzać? 
- chyba nie - uśmiechnął się szeroko - chociaż ...
- ok dzwonie - nie dała mu dokończyć 
Godzinę później 
Okazało się że organizowanie imprezy na ostatnią chwilę, nie wszystkich przekonało. Bawiliśmy się w małym gronie. Przyszedł  tylko Kamil i Angela. Pozostałe pipy nie przyszły ponieważ nie potrafią dotrzymać kroku. 
Kamil jak usłyszał że wejściówki za darmo, od razu przyspieszył. Każde za darmo robiło na nim wrażenie. Więc poczuł się lekko oszukany jak okazało się, że za driny trzeba płacić. Zraniony poczuł się jak zobaczył Sebastiana, dawnego kolegę. W obu obudził się dziwny honor. Na pierwszy rzut poszły obelgi, że jeden do drugiego się nie odezwał i jak on w ogóle tak mógł. Po dwóch kolejkach już się dobrze bawili i wszystkie grzechy zostały odpuszczone. Kamil na niedoszłego programistę i tak jest poza światem. Zawsze szukał dziewczyn, które nie istnieją. To bardzo go odróżniało od Sebastiana dla którego liczyło się tylko to, że na drzewo nie ucieka. Byli jak Yin i Yang, idealnie dopasowani. Przyjaciele nierozłączni..... 
A co do stylu programisty, gdyby mógł wszędzie chodził by w garniturach myślę że... na basen też. Wiec bardzo go poprosiłam o stosowny do sytuacji ubiór. Jeansy jednak pasują do marynarki ale marynarka do adidasów to już niezbyt. 
Angeli przyszła natychmiast jak usłyszała imię "Sebastian". Ubrała więc najkrótszą spódniczkę i koszulę z największym dekoltem. Włosy spięte wysoko w kucyk, czarna kreska na powiece i czerwone usta .... Czemu on mi to zrobiła? Przy niej wyglądałam jak chłopczyk. Oszukała mnie, nie byłyśmy solidarne 
Później wszystkie moje postanowienia poszły jak przysłowiowe "krew w piach". Tępo było napięte i po godzinie miałam lekki error. W przebłysku pamiętam tylko taniec Angeliki na barze. Śpiewałam z blondyneczką z sceny "miała matka syna". Kamil wyznawał miłość każdej napotkanej dziewczynie. Seba chyba nie wytrzymał i zabrał nas na zewnątrz. Ktoś rzygał inny się na tym poślizgnął. Nie czułam zimna. Było świetnie 
Budzę się rano. Nie w swoim wyrku i obok mnie ktoś leży ..... O NIEEEE....

Komentarze

  1. Wow.. jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawe i dobre
    zapraszam do mnie : nightmareskillme.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe :D

    https://batmanowy-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Swietny tekst:)
    Pozdrawiam
    https://pielegnacyjny-zakatek.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny post. Uwielbiam takie! Pisz więcej, jestem ciekawa co będzie w następnej. Pozdrawiam, poulciak

    OdpowiedzUsuń
  5. widzę, że dopiero zaczynasz, a już budzisz wielkie zainteresowanie :) zapraszam do siebie i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje opowiadanie zawsze poprawia mi humor :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Post 5

Post 3

Post 8